Trzeba to przyznać otwarcie: gotować i jeść uwielbiamy. Mimo, że moglibyśmy ograniczyć wyposażenie do minimum: gotować wyłącznie na ognisku, w 1 garnku, mieszać i jeść jedną łyżką, a po wszystkim oblizać talerze, to jednak miło jest móc w campingowej kuchni czuć namiastkę tej domowej.
Wyposażenie do Jimny, osobówki i SUVa
Co wozimy w ramach wyposażenia naszej turystycznej kuchni? Poniżej znajdziesz nasz #niezbędnik, czyli wszystko to, co doskonale zdaje egzamin w terenie. Niezbędnik w większości przystosowany jest do zapakowania w całości do małej przestrzeni bagażowej Jimny, więc dobrze sprawdzi się też w przypadku SUVa czy osobówki. Tradycyjnie, zaznaczyliśmy również „extrasy”, które są wspaniałym udogodnieniem, ale można się bez nich śmiało obejść.
PRZYRZĄDZANIE POSIŁKU
Zanim wydasz fortunę i zapchasz bagażnik sprzętami, które podpatrzyła/eś u wyprawowców, odpowiedz sobie na pytanie, jakie rzeczywiście masz potrzeby oraz czy znajdziesz odpowiednią ilość miejsca w samochodzie, aby to wszystko przewozić.
Od tego, jak zamierzasz „gotować” zależy to, czego tak naprawdę potrzebujesz.
Jakie masz opcje?
- Szybkie zagotowanie wody (m.in. na herbatę, liofilizat, danie instant)
- Podgrzanie gotowego posiłku (czyli gotujesz w domu albo przywozisz z knajpy, odgrzewasz na campingu)
- Przyrządzenie posiłku od zera (gotujesz, smażysz, pieczesz, dusisz… na campingu
Możliwość szybkiego zagotowania wody jest kluczowa w zimne lub deszczowe dni, kiedy przygotowanie posiłku od zera staje się wyzwaniem. Błyskawiczne przyrządzenie dania instant, liofilizatu czy gorącej herbaty jest w pewnych sytuacjach zbawienne.
Jak my to robimy?
Absolutnie zawsze mamy ze sobą tzw. Survival kettle, czyli dzbanek o konstrukcji płaszczowej, który pomieści (w zależności od pojemności) nawet do 1,5l wody. Jest to rozwiązanie najmniej wymagające – potrzebujesz tylko jakikolwiek opał (patyczki, igliwie, liście, chusteczki, ręcznik papierowy, paliwo stałe, szyszki…) – w pobliżu lasu czy na campingu najczęściej taki opał masz w zasięgu ręki. Jeśli dobrze zapanujesz nad ogniem, woda zagotuje się w mniej niż 10 minut. Wielokrotnie zdarzało nam się opróżnić wszystkie kartusze, albo zapomnieć ich zabrać – wówczas taki dzbanek ratuje sytuację. Jednocześnie, gotując wodę, możesz na nim podgrzać jedzenie. Wszystko dzięki specjalnej dostawce, na której można postawić garnek.
Gdy podgrzanie to za mało
W kuchennym wyposażeniu mamy również dwupalnikową kuchenkę gazową, która umożliwia zintegrowanie kartuszy gazowych (nie trzeba ich za każdym razem wykręcać przed transportem). Przesiedliśmy się na nią z jednopalnikowej kuchenki z Decathlonu tylko dlatego, że faktycznie często przygotowujemy posiłki od zera i dwa palniki to niesamowite udogodnienie. A przy okazji nasza 2-palnikowa kuchenka okazała się być niewiele większa niż ta z miejscem na 1 naczynie. Są też dostępne niewielkie palniki turystyczne (trekkingowe) nakręcane bezpośrednio na kartusz, więc jeśli nie zamierzasz się bawić w Makłowicza na każdym wyjeździe, to w zupełności takie rozwiązanie Ci wystarczy.
Uwielbiamy ogień, więc jest on nieodłącznym elementem każdego naszego „biwaku” podczas wypraw. Dlatego w naszej kuchni mamy również akcesoria do podgrzewania, pieczenia i smażenia na (lub w) ogniu.
Zjedz jak w domu
Naczynia i przybory do gotowania wybieraj według uznania. Przez lata używaliśmy zestawu garnków / talerzy / sztućców z Decathlonu i sprawdzały się naprawdę znakomicie. Do teraz z tego zestawu został z nami tylko garnek z pokrywką i patelnia, ale to już nasza fanaberia. Jakoś z czasem, podczas dłuższych wypadów, coraz mniej przyjemnie jadło nam się plastikowymi sztućcami na plastikowych talerzach i wymieniliśmy je na metalowe.
Jedzenie będziesz musiał(a) też gdzieś przechowywać. Sprawdziliśmy, jak dotąd, 4 patenty: dobrą lodówkę kompresorową, przeciętną lodówkę samochodową, jakościową torbę termiczną i klasyczny dół chłodzący wykopany saperką. Jednak jest to chyba temat na osobny wpis.
No i na sam koniec: na czymś to wszystko musisz zjeść. My korzystamy ze składanego stolika, który kupiliśmy na Aliexpress. Wygryzł z naszego wyposażenia markowy stolik Brunnera (podobny też znajdziecie w Decathlonie). Stolik wygrał przede wszystkim stabilnością. Jest wykonany z aluminium, więc w przeciwieństwie do kolegów z płóciennym blatem – nie ugina się pod naczyniami z jedzeniem i piciem. Używamy go już drugi sezon i sprawdza się rewelacyjnie, zajmuje bardzo mało miejsca i szybko się rozkłada. Ma też przyczepianą pod blat, pojemną torbę, w której można trzymać naczynia i wszystko to, co warto mieć pod ręką.
Krzesło od Frontrunner z kolei wygrało w naszym plebiscycie na optymalizację przestrzeni bagażowej vs wygoda użytkowania. Nie jest to tani sprzęt, ale naprawdę wart swojej ceny. Przed nim wykończyliśmy w ostatnich 2 latach 4 inne krzesła i fotele… Liczymy na to, że to krzesło zostanie z nami na długo 🙂
NASZ NIEZBĘDNIK:
- Duży garnek z pokrywką z perforacją (służy też jako durszlak)
- Patelnia (składana lub żeliwna, której można używać również na ognisku)
- Czajnik (my używamy składanego)
- Ostry nóż do krojenia warzyw / mięsa, sztućce
- Emaliowane talerze (nie lubimy jeść z tych plastikowych)
- Kubki do herbaty i kawy
- Kuchenka gazowa (dwupalnikowa lub mini kuchenka) + zapalniczka
- Survival kettle (lub inny system szybkiego gotowania wody w ekstremalnych sytuacjach)
- Zapas kartuszy
- Torba termiczna (lub lodówka kompresorowa – w zależności od wyjazdu)
- Duży termos (na przechowanie zapasu wrzątku lub zapasu herbaty na rano)
- Składany stolik
- Krzesła
EXTRASY:
- Mały rondelek (do szybszego przyrządzenia małej porcji lub jednoczesnego gotowania 2 składników posiłku)
- Zestaw: ostre noże, deska do krojenia, przybory do smażenia i gotowania + sztućce, otwieracz z korkociągiem (lub wszystko to osobno)
- 2 składane miski (na zupę / do przechowywania jedzenia)
- Mały ruszt na ogień
- Kociołek zamykany (na ogień)
ZMYWANIE & PORZĄDEK
Jeśli wozisz ze sobą prysznic campingowy, to jesteśmy w domu. Używaj go również do zmywania i płukania naczyń. Do tego celu potrzebne Ci będą jeszcze tylko 2 składane miski lub składane wiaderka – na brudne i czyste naczynia. My dodatkowo mamy składany ociekacz, ale nie jeździ z nami na krótsze wypady.
Genialnym rozwiązaniem jest też kanister na wodę z kranikiem. Można go uzupełniać na każdym postoju, gdzie mamy dostęp do bieżącej wody. Doskonale zastępuje w kuchni prysznic campingowy i pozwala ograniczyć ilość plastiku (mniejsza liczba kupowanych butelek czy baniaków z wodą). Poza zmywaniem naczyń, używamy go również codziennie do uzupełniania wody w czajniku, czy mycia rąk i warzyw.
NASZ NIEZBĘDNIK:
- Prysznic campingowy
- Składana miska na brudne naczynia
- Składane wiaderko z PCV (na czystą wodę)
- Bio płyn do mycia + gąbka + ścierka
- Ręczniki papierowe
- Torba na śmieci (leave no trace!)
- Nasze ukochane skrzynie wędkarskie, które przerobiliśmy na transportowe <ZOBACZ JE TU>
EXTRASY:
- Składany ociekacz
- Kanister z wodą z kranikiem
Masz pytania?
Większość naszych sprzętów przewija się w relacjach i na zdjęciach na Instagramie, więc zachęcamy do śledzenia naszego profilu, zadawania pytań i dzielenia się z nami Waszymi doświadczeniami. I tradycyjnie już, życzymy udanych wypraw!
Sprawdzone porady zawsze wartościowe. Dzięki. Strasznie mnie ciekawi temat lodówki bo właśnie uświadomiliśmy sobie ze jest nam potrzebna 😀. Pozdrawiam.
Cześć! Jeśli chodzi o lodówki, to postaram się przygotować jakiś wpis. Ale zanim powstanie, to mogę podpowiedzieć jedynie, że według mnie to jest akurat element wyposażenia, na którym nie warto oszczędzać. Wszystkie te lodówki w granicach kilkuset złotych po prostu się nie nadają na dłuższe wyjazdy. Inwestowałabym wyłącznie w rozwiązania z kompresorem. Jest spory wybór i też duża rozpiętość cenowa w tej kategorii. Na pewno Dometic będzie strzałem w dychę – ale to taki trochę Mercedes wśród lodówek. Słyszałam, że te od Yeticool też się bronią, a są już tańsze. Polecam więc poszukać tym tropem 🙂