Czym byłyby podróże bez naszych psy-jaciół? Arya (vel Pisia) i Minos (vel Jurek) to dwa nieogary. Nie ogary, a charty – polski (biały) i greyhound (melanż). Nazywam ich również nieogarami, bo są oporne na wszelkie tresury i popełniają w swym życiu takie głupoty, że przez to są jeszcze bardziej urocze i trudno ich nie kochać miłością bezwzględną.
Nieogary to miłośnicy podróży, którzy myślą, że auto to magiczny teleporter. Wsiadają do niego w jednym miejscu, a wysiadają w innym – a tam zawsze jest najfajniej. Nasi psi towarzysze przez lata nauczyli się spania w namiocie, bagażniku i w turystycznych fotelach na naszym biwaku.